Urok morza – The Lure of the Sea
21 February 2021Tłumaczenie z języka angielskiego (oryginał poniżej)
Ocean Atlantycki nigdy nie przestaje zadziwiać i inspirować. Ile godzin spędziliśmy na wpatrywaniu się z rozmarzeniem na niekończący się błękit, który dominuje na peryferiach wybrzeża Algarve? Żyjemy w niezwykłych czasach, w których ograniczenia są na porządku dziennym, ale morze oferuje wieczną możliwość ucieczki – przypomnienie wolności, której tak bardzo pragniemy.
Jako ludzie jesteśmy przyciągnięci do morza niczym magnesem. W otchłani kryje się piękno, niebezpieczeństwo, a przede wszystkim romantyczne poczucie tajemniczości. Zbliżając się do ryczącego ognia, jesteśmy zaczarowani, hipnotycznie związani czymś, czego nigdy nie możemy okiełznać. To morze nas tu przywiodło i zapewnia, że zostaniemy.
W słoneczne dni ocean jest jak woda z kranu – przejrzysty, orzeźwiający i kuszący. To to samo morze, które obserwujemy na tysiącach pocztówek z Algarve. Kiedy niebo zachmurza się, morze staje się szkliste, jak metaliczny połysk świeżo wypolerowanego samochodu.
Dziś morze bije dzikimi falami o skały wybrzeża. Burzliwe morze ma majestat, który wymaga szacunku. Traktuj je jak nieprzewidywalną królową, ponieważ jest tak samo prawdopodobne, że wzbudzi dumę czy odrąbie ci głowę. Liczne wraki statków wzdłuż wybrzeża Algarve będą świadczyć o jej despotycznej zmienności.
Jednak pomimo jej nieobliczalnego zachowania nieustannie urzekają nas jej wdzięki. Kolory są różnorodne i dynamiczne – marzenie artysty. Odzwierciedlają nasze nastroje i pragnienia. Może to właśnie przyciąga nas najbardziej – ludzkość odzwierciedlona w osobowości głębin oceanicznych.
W swoich pamiętnikach Vincent van Gogh dokonał podobnego porównania.
„Serce człowieka jest bardzo podobne do morza. Ma swoje sztormy, ma swoje przypływy, aw głębi ma też swoje perły.”
Idąc dalej, może czujemy pociąg do czegoś, czego tak naprawdę nigdy nie możemy mieć? W coraz bardziej materialistycznym świecie morze pozostaje tak samo wolne i nieokiełznane, jak zawsze. Jest tak radosne, jak iusypiające. Tak delikatne, jak i dzikie. To ostatnie niezbadane terytorium. Świat bez praw, bez ograniczeń, bez blokad. Jedynymi ograniczeniami są granice naszej wyobraźni.
Prognoza na jutro jest spokojna, a gwałtowne fale ustaną, pozostawiając nas z morzem spokoju. Znowu da nam silne poczucie stoicyzmu i otuchy. W końcu widziała o wiele więcej niż ty czy ja, przeżywszy pandemie, bitwy i wojny. Gdyby mogła, przypomniałaby nam wszystkim, abyśmy byli cierpliwi, ponieważ nadal będzie tam, kiedy wyjdziemy po drugiej stronie.
Na razie pozostajemy w jej wszechmocnym uścisku, bezpieczni, wiedząc, że nigdy nie będzie na własność, ale zawsze będzie nasza. Uosabia radość i wolność dla wszystkich, którzy chcą zanurzyć palce w jej świętych wodach. Być może jest naszą wyzwolicielką i wszyscy powinniśmy mieć ją na uwadze w trudnych czasach.
Oryginał:
The Atlantic Ocean never ceases to amaze and inspire. How many hours have we each spent gazing absent-mindedly at the endless blue that dominates the periphery off the Algarve coast? We live in unusual times where restrictions are commonplace, but the sea offers a continual means of escape – a reminder of the freedom that we so longingly crave.
As humans, we are drawn to the sea like ineffable magnets. Within its abyss lies beauty, danger and above all a romantic sense of mystery. Akin to a roaring fire, we find ourselves mesmerised, hypnotically bound by something of which we can never tame. It is the sea that brought us here and it is the sea that ensures we remain.
On sunny days, the ocean is like water from a tap – pellucid, refreshing and enticing. It is the same sea that we observe upon a thousand Algarve picture postcards. When the sky grows cloudy, the sea becomes glassy, like the metallic sheen of a freshly polished car.
Today, the sea whips wild waves against the shoreline rocks. There is a majesty to a stormy sea that demands respect. Treat her like an unpredictable queen as she is just as likely to incite pride as to chop off your head. The many shipwrecks along the Algarve coast will attest to her despotic volatility.
Yet, despite her erratic behaviour, we are continually captivated by her charms. The colours are broad and dynamic – an artist’s dream. They mirror our moods and our desires. Maybe it is this that attracts us the most – humankind reflected within the personality of the ocean depths.
In his diaries, Vincent van Gogh made a similar comparison.
“The heart of man is very much like the sea. It has its storms, it has its tides and in its depths it has its pearls too”
Going further, perhaps we find attraction in something that we can never truly have? In an increasingly materialistic world, the sea remains as free and undomesticated as it has ever been. It is as exhilarating as it is soporific. As gentle as it is savage. It is the last unchartered territory. A world without laws, without restrictions, without lockdowns. The only limits are the bounds of our imagination.
Tomorrow the forecast is calm and the fierce waves will abate leaving us with a sea of tranquillity. She will again offer us a strong sense of stoicism and sanguinity. After all, she has seen far more than you or I, having lived through pandemics and battles and wars. If she could, she would remind us all to stay patient as she will still be there when we emerge on the other side.
For now, we remain held within her omnipotent grasp, safe in the knowledge that she will never be owned yet always be ours. She embodies joy and freedom for all those willing to dip their toes into her hallowed waters. She is, perhaps, our liberator and we would all do well to keep her in mind when times are tough.
David Lugg – pisarz, freelancer, mieszkający na Praia da Luz.